Dotknąć jej nie mogłam, stała tak uparcie, była taka obecna, nieustępliwa i tak zerkała ciągle z tej półki, ponieważ temat bardzo trudny – śmiertelna choroba. Rak, choroba, która przypomina wszystkim, o tym jacy jesteśmy mali, że śmierć jest obok, w każdej naszej komórce, tak jak życie.
Że wobec śmierci jesteśmy bezsilni, tak niewiele rozumiemy, tak nie wiele jeszcze wiemy.
Raka ma każdy, ale z jakiegoś powodu u jednych się uaktywnia, u drugich nie. Wciąż pozostaje tajemnicą dlaczego tak jest?
Ken Wilber obalił w mojej głowie pomysł na teorię, że w pełni jesteśmy odpowiedzialni za choroby, które nas spotykają.