Skuteczność psychoterapii, to dyskusja „stara”, dla niektórych „młoda” jak Zygmunt Freud.
Skuteczność psychoterapii na świecie
Europa i świat, a przynajmniej ich zdecydowana większość od dawna żyje w przekonaniu, że istnieje dostatecznie dużo badań naukowych (jakościowych i ilościowych) dotyczących skuteczności psychoterapii i nie ma już potrzeby, by dalej udowadniać́, że przynosi ona wymierne korzyści. Obecnie badacze poszukują̨ odpowiedzi na pytanie jakie czynniki wywołują̨ działanie w psychoterapii. To jest w centrum zainteresowań badaczy.
Tymczasem u nas w kraju:
– Empiria! Chochsztaplerzy! Szarlatani! Naciągacze! – grzmi głos w czarnej koszuli – badania naukowe potrzebne! Zastanawiam się czy to ignorancja, czy brak badań nad badaniami badacza?
Rozpocznę od laureata nagrody Nobla Erica E Kandela, który udowodnił światu, że zachodzą zmiany w czynności i strukturze mózgu pod wpływem czynników psychologicznych. Dodam nieśmiało, że manifest Kandela był opublikowany w 1998 roku, nagrodę Nobla (nie Oskara wszakże) otrzymał w 2000, a zatem 15 lat temu.
Przywołuję dziesięciolecia publikacji i badań światowych naukowców takich jak : J. Norcross, M. Lambert, M. Seligman i wielu wielu innych, rezolucję Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego jak również naszych rodzimych naukowców, chociażby Czesława Czabały, Siwiaka, Bryły Zielińskiej, w badaniach i osiągnięciach których możesz zagłębić się tutaj.
Każde z tych badań potwierdza skuteczność psychoterapii.
A zatem spór czy psychoterapia jest skuteczna, czy pomaga, czy leczy, jest dawno już zamknięty, zakończony, inaczej mówiąc rozstrzygnięty.
„Około 75–80% pacjentów, którzy podejmują psychoterapię, doświadcza poprawy. Ustalenia te da się zgeneralizować na szerokie spektrum zaburzeń i różnorodne formy terapii, w tym terapię indywidualną, par, rodzinną i grupową“[1]
Jako, że jestem psychoterapeutą i zaczynam od siebie to jedynie mogę ubolewać, że tak mało „my psychoterapeuci” wiemy na temat badań i naukowych dowodów, które w natłoku informacji, miliona codziennych doniesień tracą swą ważność, swą moc. I zachęcają do „niedorzecznych, jałowych dyskusji”, bo jak udowodnić, że „białe jest białe?
Dodam zatem zupełnie od siebie, że gdyby nawet na próbie 1000 badanych, tylko u jednego stwierdzono poprawę, chciałabym się tym zajmować, choć z naukowego punktu widzenia nie miałoby to żadnego sensu.
Warunki, do spełnienia, aby była zachowana skuteczność psychoterapii
W wynikach badań powtarzają się następujące czynniki leczące: [2]
- pozytywne nastawienie
- relacja terapeutyczna
- efekt Hawthorne’a,
Efekt Hawthorne’a wiązał się z badaniami nad wydajnością pracy w zakładach przemysłowych (w Hawthorne Works Western Electric Company w Chicago na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego wieku), gdzie stwierdzono, że już sama szczególna uwaga, którą obdarzono badanych, wpływa na wzrost wydajności ich pracy . Gdy wyobrazimy sobie, że pacjent przychodzi na sesję i przez prawie godzinę otrzymuje wyjątkowe zainteresowanie i uwagę ze strony wszechstronnie wykształconego specjalisty, psychoterapeuty (u którego na ścianie wiszą liczne dyplomy potwierdzające jego kompetencje i o którym mówi się, że jest wyjątkowo skuteczny), to sama ta sytuacja aktywuje w pacjencie niespecyficzne czynniki leczące. [3]
- warunki terapii,
- zbiór założeń
- koncepcja i rytuał terapeutyczny,
- budzący aprobate terapeuta,
- możliwość odreagowania, uczenie się i praktykowanie nowych zachowań,
- eksploracja „wewnętrznego świata” klienta,
- sugestie i uczenie się od innych,
Podsumowując jednym zdaniem:
Psychoterapia leczy, skuteczność w 75 do 80% przypadków, udowodnione w trakcie badań naukowych.
[1] Evidence-Based Therapy Relationships pod redakcją Johna C. Norcrossa
[2] Wprowadzenie do psychoterapii Rafał Antkowiak www. psychiatria.med.pl
[3] Wprowadzenie do psychoterapii Rafał Antkowiak www. psychiatria.med.pl
Ten post ma 4 komentarzy
Jeżeli terapia jest skuteczna wobec 75-80% jej uczestników to nasuwa się pytanie w jaki sposób można zaklasyfikować pozostałe 25-20%? I co w przypadku, gdy pacjent jest pozytywnie nastawiony, relacja terapeutyczna wraz z efektem Hawthorne’a są zachowane, a mimo to efekty pracy są zerowe?
To bardzo ważne i interesujące pytania.
25-20% psychoterapia nie dała oczekiwanych efektów. Klient/pacjent jest niezadowolony. Nie pomaga psychoterapia, nie pomaga farmakoterapia ( zależne od problemu, z którym klient przyszedł). Tak może być, czasem 🙁
Co do drugiego pytania; poszukiwałabym jednak odpowiedzi na pytania o cel terapii? Problem, nad którym wspólnie pracują. Na co się klient i psychoterapeuta na początku umówili? Jakich efektów oczekiwał klient/pacjent, w jakim czasie, co można, a czego nie można w psychoterapii dostać, zrobić, zmienić.
Być może na początku można było to ustalić?
Kolejne pytanie; Co oznacza efekt zerowy pracy?
Praca nad sobą w psychoterapii, to przede wszystkim. nauka samoobserwacji, czy to oznacza, że klient się niczego o sobie nowego w psychoterapii nie dowiedział? Nie poznał strategii, w których funkcjonuje ? Nie poznał sposobów, alternatywnych na rozwiązania swoich dylematów?
Są problemy psychiczne, w których nie zawsze można pomóc, np. PTSD.
To Leki dają efekty a nie oni. Kończysz brać leki i wracasz do psychologa. Każdy kto siedzi w temaci wie że problemy psychiczne biorą się ż rozwalonego organizmu . A lęki, dołki to zachwiana równowagi hormonalnej