Bezpieczne macierzyństwo, co to w ogóle oznacza?

Co znajduje się w artykule?

Życzenia i wierszyk na dzień matki


W dniu mamy składamy wszystkim Paniom matkom, mamom, młodym mamom, mamusiom, mamuniom, macochom, najserdeczniejsze życzenia!


Nie zapominajcie, że Jesteście wspaniałe!
Za te noce nieprzespane,
za te oczy obolałe
brzuchy wielkie i nalane
stopy nabrzmiałe,
piersi mleczarniane
Dziękuje sobie i wszystkim, które to wszystko przeżyły.


Na tym, zakończę hymny pochwalne 🙂



Czym jest macierzyństwo?


W słowniku języka polskiego znalazłam taką definicję tego słowa


  • Macierzyństwo to bycie matką i związane z tym uczucia, doznania, powinności.

Szczególnie pod lupę miałabym ochotę wziąć te „powinności”, bo dużo ich w naszej głowie, kulturze i historii. Ale myślę, że to temat na długą dyskusje.



Czy macierzyństwo unieszczęśliwia?


Dość dużo pytacie, o to, czy macierzyństwo unieszczęśliwia? W ogólnym rozrachunku, nie. Wręcz odwrotnie, ale może cholernie męczyć.


Męczą i unieszczęśliwiają, niektóre doświadczenia z pierwszego roku życia dziecka męczą złe i niepoukładane relacje dorosłych kobiet ze swoimi mamami. Nieodcięte pępowiny, toksyczne zawłaszczanie, nadopiekuńczość, obojętność i chłód i jeszcze tysiąc niewymienionych problemów i spraw, które każde można omawiać oddzielnie.


Jednak, czy macierzyństwo unieszczęśliwia, to jest bardzo indywidualne i osobiste pytanie. Każda kobieta, odpowiedź na nie zna, ponieważ nosi je w sobie. Tak naprawdę w głębi Ty sama wiesz, czy macierzyństwo Ciebie uskrzydli czy unieszczęśliwi.


Czy macierzyństwo unieszczęśliwia?
Czy macierzyństwo unieszczęśliwia?


Jak macierzyństwo zmienia kobietę?


Macierzyństwo zmienia kobietę na dwa sposoby. Jeden widoczny zewnętrzny: chociażby ciąża i jej wszystkie fizyczne objawy, ale przede wszystkim zmiana psychiczna kobiety. Jedne z nas radzą sobie z tymi zmianami lepiej, inne gorzej.


Niektóre z nas wracają do stanu sprzed ciąży, w trzy miesiące po urodzeniu, niektóre zmagają się na dojście do siebie latami, a niektóre nie wracają do stanu sprzed ciąży nigdy. Ciąża i rola matki, tak zmienia ich życie i podejście do siebie i świata, że są innymi osobami.


Jak zmienia kobietę psychicznie; (bo fizycznie każdy widzi) na wielu wymiarach, wielopłaszczyznowo. I znów każdą inaczej, indywidualnie. Trudno mi odpowiedzieć jednym, czy pięcioma zdaniami, bo znam historię wielu kobiet bohaterek z książek, reportaży, ale i setki z gabinetu czy warsztatów. I uwierz mi, każda jest wyjątkowa, inna. Czy jest jeden wspólny mianownik? Tak, większość mówi, że się nie spodziewała, aż takiej dużej zmiany w sobie. Macierzyństwo zazwyczaj wywraca świat naszych bohaterek do góry nogami 🙂



Jak przygotować się na macierzyństwo?


Przygotować się na macierzyństwo, to przygotować się na zmiany, zmiany siebie i dzieci. Przygotować się na macierzyństwo, to kreatywnie i z pełną akceptacją przyjmować przemijanie swoje, a wzrastanie i niezależność dziecka. Czy to jest proste? Zależy dla kogo 🙂



W wieku dziecka od 0 do 4 lat


Przygotuj się na wieczne niedospanie, zmęczenie, kryzysy w związkach, depresje poporodowe, płaczliwość i kryzys tożsamości. Ale i na radość, jakiej wcześniej nie zaznałaś, dumę płynącą z pierwszego kroku, wypowiedzianego słowa „a gugu”. Bezwarunkową miłość dziecka do Ciebie, zachwyt w oczach, kiedy będziesz blisko itd…


Więcej o tym burzliwym okresie znajdziesz w książkach, które polecam, a tam bohaterki dzielą się wiedzą oraz swoim własnym doświadczeniem i przemyśleniami.


Bezpieczne macierzyństwo
Bezpieczne macierzyństwo w wieku dziecka od 0 do 4 lat


W wieku dziecka od 4 do 11 lat


Przygotuj się na logistyczne problemy, dowozy, dojazdy dodatkowe zajęcia, problemy w szkole. Rozmowy z nauczycielami, uwagi. Martwienie się o relacje z rówieśnikami, czy sobie poradzi? Co na obiad, czy zjedli, czy zabrali, czy im ciepło, czy nie będą chorzy. Na rozwiązywanie problemów, co w wakacje, przecież muszę pracować, a z dziećmi co? Szukanie ofert obozów letnich i zimowych.



W wieku dziecka od 11 do 23 lat


Przygotuj się na bunt albo depresję. Przygotuj się na wieczne niezadowolenie i pretensje, na poczucie, że Twoje własne dziecko chyba Cię nienawidzi. Nie zgadza się z niczym, co do tej pory było naturalne i bezdyskusyjne. Na podważanie Ciebie i Twojego autorytetu. Przygotuj się na to, że czasem będzie gadać jak dorosły, a czasem jak pięciolatek bez wiedzy i wyobraźni. W tym chyba najtrudniejszym momencie poradniki psychologiczne radzą w skrócie:



Zrezygnuj z roli przyjaciółki


Nie chcesz być jej czy jego przyjaciółką – chcesz pozostać matką lub ojcem. Stawiaj zdrowe granice, wymagaj, zlecaj, rozliczaj z obowiązków. Pozostań dorosłym w tej relacji.


Co oczywiście nie oznacza, że nie chcesz znać trosk, zmartwień, problemów swoich dzieci. Chcesz, żeby dzieliły się z Tobą swoimi pierwszymi miłościami, zawodami miłosnymi, rozczarowaniami, bólem, to bardzo ważne.


Natomiast Twoje zawody miłosne, problemy osobiste i trudności szczególnie związane z ich ojcem/matką omawiasz z dorosłymi, najlepiej zadbać o przyjaciół w tym czasie.


Ponieważ Twoje problemy z partnerem/ką dotyczą najczęściej ich ojca, macochy, w których dzieci widzą autorytet. Twój partner dla dzieci ma być wzorem. To na podstawie, doświadczeń z tej relacji zbudują dziewczynki relacje ze swoimi mężczyznami, a chłopcy w taki sposób jak ich zamodelujesz będą budować relacje z kobietami.



Zrezygnuj z porównywania się


Nie chcesz się z nimi porównywać – zaskakujące dla mnie jest, odkąd zaczęłam to obserwować, jak często kobiety opowiadają, w jaki sposób one są lepsze/ lub gorsze od swoich córek. Różną przybiera to formę, czasem żartu, czasem żalu, czasem przyjemności.


Ona ma takie liche włosy w porównaniu do mnie?!
– Ona ma taką szorstką skórę, szkoda, że nie ma takiej jedwabnej jak ja mam?!
– Ona ma …. a ja nie mam…


Przestańcie się z nimi porównywać to Wasze dzieci. Nie chcesz być jej siostrą – chcesz zostać jej mamą.


Dlatego„Komplement” „wyglądacie jak siostry” uznaję za nietakt i kłamstwo. Nietakt wobec córki, kłamstwo wobec matki. Jeżeli nawet czujesz się jak jej siostra, to blask w oczach nie ten, koloryt skóry, żywotność w ciele nietaka. Czy naprawdę wierzysz w to, że nie można Cię od niej odróżnić?


Twoja energia i blask pochodzi już z piękna wnętrza. Spokoju, zgody, dystansu i dostojeństwa. Czy na pewno chciałabyś jeszcze raz być taka młoda i przeżywać „to wszystko” jeszcze raz?


Nie zrozum mnie źle, nie chodzi mi o to, że mając -dzieści, czy –dziesiąt lat, masz się nie bawić, bronić przed spontanicznością czy radością i tylko powaga, dostojeństwo i dystans Ci zostaje. Wręcz odwrotnie. Jednak pozostaję przy stanowisku, – że masz czy dobrze jest, – abyś miała przede wszystkim „swoje” towarzystwo. I tam głównie realizowała swe potrzeby.


Najważniejszą lekcję radości, kobiecego piękna i spontaniczności odebrałam od mamy mojej przyjaciółki. Kobiety, która zachowywała w życiu codziennym taki delikatny dystans. Nie spoufalała się, nie piła z nami kawy. Emanowała od niej, każdego dnia siła, spokój i ciepło z tym delikatnym dystansem. Można nazwać to też granicą.


Było w tej kobiecie, zresztą jest do dziś, coś mistycznego, nienazwanego. I było kilka takich dni, kiedy pani Jagoda się z nami bawiła. Wtedy tańczyłyśmy rap, wszystkie w raperskich czapeczkach i pląsałyśmy do Abby i czułam się wtedy jak Dancing Queen.


Noszę ją w sercu do dziś i czuję dla niej wdzięczność. Pani Jadziu wielkie dzięki.


bezpieczne-macierzynstwo
Bezpieczne macierzyństwo – Zrezygnuj z porównywania się


Zrezygnuj z roli rywalki


Nie chcesz być jej rywalką – chcesz być jej mamą. Nie staraj się na siłę wyglądać jak on/ona. W trampkach, jeansach i krótkiej bluzce odsłaniającej brzuch. Nawet jeśli figura na to pozwala 😉


Co nie oznacza wcale, że namawiam Ciebie, albo co gorsza, mówię, że w Twoim wieku coś nie wypada. Nie! Bardziej chodzi mi o ten dystans i smak, o to wyczucie i zaakceptowania swojego dorosłego piękna, poszukiwania swojego nowego stylu, niekoniecznie stylu Biily Eilish, czy Miley Cyrus.


NIe namawiam do bycia zaniedbaną, „sfrustrowaną babą” czy „dziadem” po 40 czy 50 w worze pokutnym, z włosem rozczapierzonym i niepomalowanymi paznokciami. Wręcz przeciwnie załóż tiule i róże, frędzle i falbany, ale zestawi to ze swoim doświadczeniem, czyli spokojem w barwach i dostojeństwem czerni, przebytych strat i żałoby.


Ten brak zgody na przemijanie, oraz kult młodości prowadzi do sztuczności, klonów wyglądających w Londynie, Rzymie czy Istambule tak samo. Z daleka widzisz „wieczną nastolatkę”, która nie daje za wygraną na parkietach, bankietach czy teatralnych salach. Z dwudziestolatkami w szranki staje. I naraża się nieustannie na przegraną, konfrontacje i frustracje. Czyż nie lepiej rywalizować z kobietami w swoimi wieku, albo 10 lat młodszymi?


No przecież, jeżeli wyglądasz na wiele lat mniej, to na tle równolatek, brylujesz, możesz im dać inspirację, witalność i energię z Ciebie płynącą.



Zrezygnuj z szefowania i planowania dzieciom przyszłości


  • Chce szanować jej wybory (choć mam nadzieję na nie wpływać, jeżeli będą dla niej zagrażające)
  • Nie chcę układać zadań w kalendarzu jej życia. Studia, kariera, mąż, dziecko dom itp., itd., Nie chcę wrzucać kolejnych własnych niespełnionych oczekiwań w serce i umysł mojej córki
  • Nie chcę, aby mój lęk o nią sprawił, że nie będzie miała znajomych, przyjaciół, wyjść, wyjazdów i imprez, czy studiów poza miejscem swojego zamieszkania
  • Nie chcę krytykować jej zdrowego egoizmu i postępowania zgodnie z jej przekonaniami i wartościami

Miej w sobie zgodę, że w którymś momencie, Ty zaczniesz uczyć się do swoich dzieci.




Czy istnieje bezpieczne macierzyństwo?


Dla mnie bezpieczne macierzyństwo, to macierzyństwo z wyboru.


Rozpoznanie w sobie czy ja mam „chęć” posiadania dziecka. Czy jest to moja potrzeba, czy raczej „nakaz społeczny”. Czy może jest tak, że macierzyństwo i posiadanie dziecka, ma zapełnić pustkę, którą mam w sobie. A może macierzyństwo ma być lekarstwem na Twoje problemy w związku, albo co gorsza na brak motywacji, albo depresję. Być może boisz się, że jeśli nie zostaniesz matką, to mężczyzna, którego kochasz odejdzie ? Albo chcesz dziecko, bo wszyscy w rodzinie ciągle o tym gadają? Albo dlatego, że nie masz odwagi żyć i spróbować inaczej?


Każdy z tych powodów nie jest wystarczającym powodem, jeśli nie ma w Tobie zgody i chęci do bycia matką. Chociaż wiem z badań, chociażby Heleny Łopaty opublikowane w Oxford University Press w Nowym Yorku w 1971 The Occupation of Housewife, iż:


Dla większości kobiet rola matki jest najważniejszą rolą życiową


Jednak dobrze, jest wiedzieć czy to moja potrzeba czy nacisk społeczny, kulturalny itd…


Wiele przydatnej wiedzy i badań na temat macierzyństwa znajdziesz w książce Bogusławy Budrowskiej „Macierzyństwo jako punkt zwrotny w życiu kobiety”, którą opisałam i zamieściłam na swoim blogu. Ponieważ jest taką pozycją, która wzbogaca wiedzę o nas samych i naszej historii. Bardzo merytorycznie i konkretnie o historii macierzyństwa i trochę analizy współczesnej roli matki.



Matczyna prośba osobista


Pomagajmy sobie nawzajem, wszystkie matki i nie matki. Pomagajmy sobie dobrym słowem, wsparciem i akceptacją. Nie oceniajmy się nawzajem, nie porównujmy się do siebie, a współpracujmy. Wzbogacajmy swoje światy. Stwórzmy bezpieczną przestrzeń dla nas i naszych dzieci. Dopomóżcie wszystkie kobiety tego świata, kiedy będziemy błądzić w swej Matczynej Drodze!



Dodaj komentarz